piątek, 29 sierpnia 2014

Jeśli wciąż rozważamy Kanusgarda, oto wywiad

Wczoraj na spotkaniu stwierdziłyśmy, że lektura klubowa była ciekawa (dla części z nas), jednak bardzo trudna, jeśli chodzić o warstwę emocjonalną (żeby nie powiedzieć: wyczerpująca).

Dlatego miałyśmy opory przed zaakceptowaniem "Mojej walki" Knausgarda jako lektury na następny miesiąc. Nadal powtarzam, że to pozycja, którą należy przeczytać. Jednak jedna działająca na emocje lektura po drugiej to może nieco zbyt wiele. Ad hoc postanowiłyśmy wybrać coś lżejszego. Nie wiemy, czy wybór okaże się trafny, ale zatęskniłyśmy za literaturą niezobowiązującą. Negocjacje lektury w toku. Może Ula niebawem napisze, co udało się w końcu dorwać.


Wracając do Knausgarda, jeśli jednak mielibyśmy zdecydować się na "Moją walkę", przypominam, że tutaj znajduje się moja recenzja książki.Tutaj zaś jest moja relacja ze spotkania z autorem.

Znalazłam dziś również wywiad Jakuba Winiarskiego z tłumaczką "Mojej walki" i, jak wynika z wywiadu, pozostałych z sześciu tomów dzieła (które mają się ukazywać sukcesywnie).

Wpadł mi w ręce również stary numer Newsweeka z aurtykułem o Karlu Ove. Zainteresowanym podeślę na maila skan.

czwartek, 21 sierpnia 2014

Zaproszenie

Kolejne spotkanie DKK na Końskim Jarze 10 już 28 sierpnia o 17.30

Tematem rozmowy będzie powieść norweskiej pisarki Kjersti Annesdatter Skomsvold "Im szybciej idę, tym jestem mniejsza".


Książka zdecydowanie smutna. Mam jeszcze jeden egzemplarz, który mogę wypożyczyć po mailowym umówieniu się (urszula.jaworowska[at]ursynoteka.pl w weekendy nie mogę odpowiedzieć), do odbioru w bibliotece.
Na przeczytanie wystarczą 2 dni, więc jest jeszcze chwila przed czwartkowym spotkaniem.

Do zobaczenia

piątek, 8 sierpnia 2014

Spóźniona jakby relacja

Miałam szczery zamiar napisać rodzaj sprawozdania ze spotkania klubu. Ale chyba dobrze, że wszystko się rozmyło w czasie. Obecni na spotkaniu mają własne wspomnienia, nieobecni niekoniecznie są zainteresowani długą historią.

Pogoda zdecydowała za nas i zostaliśmy w bibliotece.

W skrócie: grupa podzieliła się na dwa obozy. Jednym nic nie rekompensowało nadmiaru nieprzezroczystego języka i braku tradycyjnej fabuły. Drudzy dobrze się bawili śledząc gry językowe i problemy bohaterów.

JD Hancock (flickr.com) CC


"Ości" to książka, w której widać szwy. Język jest autora, nie sili się na tworzenie iluzji rzeczywistości. Bawi się językiem, skojarzeniami, bohaterami. Książka określona jako powieść z kluczem, bez tego klucza znakomicie się obejdzie. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że świadomość rzeczywistych odpowiedników postaci nie ma żadnego znaczenia dla czytelnika. Karpowicz zbiera okruchy, z okruchów tworzy mozaikę, mozaika przedstawia obraz uderzająco podobny do rzeczywistości, ale inne kolory, proporcje, światło przyciągają uwagę do odgórnie wybranych szczegółów.

Słowa, relacje, komunikacja, przyjęte role – wszystko to realizuje się w języku. Język, jego rola w literaturze, różny obiór tych samych fraz, był jednym z bohaterów ożywionej dyskusji Klubowiczek.
Bohaterowie okazali się podobni do naszych znajomych, ich relacje też były zbieżne z realnymi doświadczeniami, ciekawe czy za parę lat część uroku tej powieści nie wyparuje. Wydaje się mocno osadzona w konkretnym czasie i miejscu, co jest zaletą teraz, ale nie wiadomo jak zniesie upływ czasu.
Na pewno warto sprawdzić czy książka wciągnie czy zirytuje swoja specyficzną narracją.

Ostatnio książki jakoś układają się nam w serie problemowe. Na następne spotkanie czytamy „Im szybciej idę, tym jestem mniejsza” i już pojawiają się głosy o zderzeniu sposobu opisu, języka z przedstawionym problemem. Zobaczymy do czego to prowadzi:)