Nadejszła wiekopomna chwila... nie!
Spoczęła na mnie ogromna odpowiedzialność... też nie.
Najtrudniej jest zacząć, ale potem już z górki, a że zgłosiłam się, by jako pierwsza powitać wszystkich na blogu Dyskusyjnego Klubu Książki na Końskim Jarze, niniejszym witam i zapraszam do udziału, do pisania, dzielenia się swoimi spostrzeżeniami na temat książek, tych omawianych z grupą i tych przeczytanych na własną rękę. Czytajcie i rozprawiajcie. Piszcie i komentujcie. Niech dyskusja nigdy się nie kończy, ale waśń jak najszybciej.
Dwight Swain, w podręczniku pisarskim Warsztat pisarza. Jak pisać, żeby publikować stwierdził:
Na początkowym etapie otwierania opowieści zainteresowanie czytelnika jest często bardzo kruche i wątłe. Wiadomo, że sięnął po twoją opowieść, szukając rozrywki, jednak wcale jeszcze nie jest pewien, że ją znjadzie. Jeśli znudzisz go na początku, nawet nieznacznie, retrospekcjami i opisem minionych zdarzeń, poszuka innej książki.
Nie chcę znudzić gości bloga już na początku, przy pierwszej notce, nawet nieznacznie, dlatego pominę retrospekcję i oszczędzę opisu historii powstawania klubu (chyba że napiszę na ten temat oddzielnie opowiadanie ;-) ) i przejdę od razu do rzeczy i konkluzji, a konkretnie do fraszki, którą właśnie przelałam na kartkę od drukarki (zadrukowaną, chronię lasy).
Zbieżność treści fraszki niezamierzona ;-)
Gościu, siądź pod mym liściem, a pogadaj sobie!
Nie dójdzie cię tu nuda, gwarantuję ja tobie,
Choć książki nie przeczytasz, a terminu gonienie
Wpadaj na spotkanie klubu, nikt nie zgani tu ciebie.
Tu na blogu recenzje nasze się pojawiają,
Tu dyskusje literackie się zacięte odbywają.
Z naszego, reprezentuj, mózgu te bazgroły
Nie bój z nami debatować, czyś smutny, czy wesoły.
Ja, człowieku, głupkowatym rymem chcę przedstawić ładnie
Dyskusyjnego Klubu Książki blog bez zbędnych uzasadnień.
Poezji wprawdzie nie rodzę, ja nie Kochanowski uznany,
Przeto wers mój zakończę dwoma słowy: Witamy! Ruszamy!
Pisał grafoman Karpeek
A to będzie pierwszy komentarz:)
OdpowiedzUsuńTalent Autorki wpisu nas nie onieśmiela, ale inspiruje.
Czekam z ciekawością co będzie i myślę intensywnie co by tu napisać.
Autorkę cieszy Wasza odwaga :-)
OdpowiedzUsuńWyzywam Was na mały poetycki (grafomański) slam na temat DKK!