środa, 2 kwietnia 2014

Najlepszy przyjaciel

Koleżanki i koledzy w literaturze!

Muszę się pochwalić, że od wczoraj jestem dumną posiadaczką / przyjaciółką własnego Gwiazdozbioru psa. Tydzień temu zaprzyjaźniłam się z wersją oryginalną na czytniku. 

Mogę śmiało powiedzieć, że ta powieść zmieniła moje życie i znalazła się na osobistej liście "top ten ever".

Dla przyjemności czytam wersję angielską i podpatruję w polskiej, jak to zostało przetłumaczone. Nota bene, Olga Siara - tłumaczka, zdobyła moje serce i drżę na samą myśl, że jej wersja wydaje mi się o punkt procentowy (piszę "punkt", żeby zachować poprawność polityczną i nie narazić się autorowi, gdyby to czytał) lepsza od oryginału. Jestem dumna z pani Olgi i z zawodu, który obie reprezentujemy :-)


Co do samej książki: dlaczego milczycie? Bardzo chciałabym usłyszeć Wasze opinie na jej temat. Czemu nikt jeszcze nie wstawił notki? Nie mogę się doczekać, szczególnie że mnie z Wami nie było.

Uwielbiam tę książkę z wielu względów. Począwszy od technicznych: niesamowity styl, który początkowo okrzyknęłam zżynką z McCarthy'ego, by za chwilę powiedzieć: "A, do diabła z tym! Jest super". No jak to się wspaniale czyta, no jakie te dialogi cudownie niewydzielone, jakie to siedzenie w głowie narratora interesujące, ile tych dylematów moralnych poruszonych w na pozór niewłaściwych momentach. I ta niestandardowa interpunkcja! I to ale. ;-) I i. :-)
Po drugie, wreszcie, wreszcie, wreszcie książka z psim bohaterem, który to bohater nie jest rozczulającym utrapieniem, słodkim psotnikiem, za którym wszyscy będą tęsknić, tylko naprawdę po prostu fajnym gościem, któremu przyszło żyć w nieciekawych czasach, a który miał pana / przyjaciela wspaniałego, na pewno wspanialszego niż dla własnego gatunku. Wspominałam kiedykolwiek, że kocham psy?

Na koniec: uwielbiam otwarte zakończenia! Co się stanie z Higiem i Cimą, gdy następstwa choroby, którą przeszła Cima  dadzą się we znaki? Co się potem stanie z Higiem? Wyruszy na kolejną misję? Załamie się? Co się stanie z rodzinami teraz, gdy już wiemy, że chorobą można się zarazić tylko przez "wymianę płynów"? Co zrobi z tą wiedzą Hig, który ewidentnie ma poczucie misji? A teraz z Cimą u boku... Co się stanie z ludzkością, ze zwierzętami, z wysychającymi źródłami wody? Jak radzą sobie inne niedobitki? W jakim kierunku podąży ewolucja? Itd itp.

To tylko kilka pytań, które akurat przyszły mi do głowy, a zapewniają materiał na kolejny tom. Którego powstanie jest oczywiście absolutnie zbędne.

Zestawienie ze sobą Tatki i Bangley'a - bomba! A propos, profile psychologiczne - bomba!

Chciałabym nie być w swoich spostrzeżeniach jedynie och i ach, ale nie potrafię.

Gosiu, dzięki, że wspierałaś wybór tej lektury. Miałyśmy nosa ;-)

Pozdrawiam wszystkich klubowiczów i piszcie, jakie są Wasze spostrzeżenia. Możecie się ze mną nie zgodzić ;-) Choć zastrzegam, że będę bronić, jeśli nie jak lwica, to przynajmniej jak doberman.

3 komentarze:

  1. hmm, a we mnie ta książka właściwie nie zostawiła śladu ....

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszamy też na stronę Ursynoteki:
    http://109.ursynoteka.pl/?p=672

    OdpowiedzUsuń
  3. http://109.ursynoteka.pl/?p=665

    OdpowiedzUsuń