Klubowa dyskusja o „Mojej walce”
przebiegała głównie między obozem zwolenników i przeciwników.
Dwie osoby podchodziły do sprawy spokojnie, dostrzegając poważne
wady, ale i ważne zalety.
Przeciwnicy narzekali głównie na
nudę, brak spektakularnych wydarzeń, zwyczajność bohaterów,
długie opisy.
Zwolennicy nie dostrzegli dłużyzn, tylko budowanie
atmosfery przez obraz. Zwyczajność bohatera i jego szczerość były
podstawą odczucia wspólnoty z narratorem nawet przy braku odniesień
do własnych przeżyć czytającego.