Wrześniowe spotkanie Klubu za nami.
Rozmawiając o przyjemnej i
relaksującej lekturze, spędziłyśmy miły wieczór w kawiarni.
To po prostu idealne połączenie (tak
jak dyskusja i biblioteka:-)).
Dzieliłyśmy się wrażeniami po
przeczytaniu historii o dyskusyjnym klubie książki w innym czasie i
miejscu.
Może książka „Stowarzyszenie
Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek” nie
zaskakuje oryginalnością, ale jest zgrabnie i sprawnie napisana.
Porusza temat okupacji i odbudowywania życia po wojnie, ale podaje
to w sposób delikatny, nie burząc sielskiego obrazu i
przedstawiając optymistyczną wizję siły charakteru, przyjaźni i
mocy czytania.
Przekonuje, że czytanie książek może
ocalić przed złem, wzbogacić życie, rozszerzyć horyzonty,
stwarza nowe więzi między rozmawiającymi czytelnikami. Oprócz tej
nieco edukacyjno-propagandowej warstwy, mamy oczywiście wątek
romansowy, kilka ciekawych postaci i ciągłą obecność wielu
książek, które przeczytała autorka, a my jako czytelnicy czasem
je rozpoznajemy.
Sama forma powieści epistolarnej
podkreśla nieco staroświecki urok historii. Dominuje perspektywa
głównej bohaterki, która szczęśliwie ma poczucie humoru i
zdecydowanie wzbudza sympatię.
Opowieść czyta się lekko i
przyjemnie, pozostawia miłe wrażenia i poprawia nastrój, chociaż
jeśli ktoś zechce znajdzie kilka tematów do refleksji. Oczywiście
my znalazłyśmy.
A wątki książki ładnie zgrały się
z okolicznościami spotkania.
Członkowie opisanego Stowarzyszenia
Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek, jak sama
nazwa wskazuje, w czasie spotkani literackich nie odrzucali
możliwości spróbowania nowych potraw. Rozmowa przy stole ma długą
tradycję, bo dostarcza dodatkowych atrakcji :)
Poczęstunek na naszym ostatnim
spotkaniu był wyjątkowo kuszący, przygotowany przez
profesjonalistów w przyjaznym wnętrzu. Czułyśmy się jak u
siebie. Ciastka były pyszne, rogaliki francuskie z różnorodnym
nadzieniem słodkie w sam raz, kawa z bananem oryginalna. W My Place Cafe można posiedzieć, porozmawiać i doświadczyć przyjemności
podniebienia. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam się spotkamy, a
każdy z osobna już zapowiedział swoje odwiedziny, żeby spróbować
jeszcze więcej ciastek i kawy.
Od przystanku na Rzymowskiego można
podjechać tramwajem niemal pod drzwi kawiarni, a przy ładnej
pogodzie warto zrobić sobie spacer i z czystym sumieniem zamówić
dodatkowy rogalik:)
A kto wie, może wkrótce rozwinie się tam salonik kulturalny. W końcu już bywają czytelnicy i autorzy:)
Zapraszamy na kolejne spotkanie 23 października. Tym razem "Moja walka" Knausgarda.
Ja też tam byłam, herbatę z imbirem piłam, rogalikiem zagryzałam i świetnie się bawiłam! :-)
OdpowiedzUsuńJa też! Ja też! Dziękuję za miłe przyjęcie i inspirującą dyskusję :). Do zobaczenia, Ania
OdpowiedzUsuńMy Place Cafe czuje się zaszczycona możliwością organizowania takich spotkań i obecnością takich gości jak Dyskusyjny Klub Książki na Końskim Jarze. Bardzo, bardzo dziękujemy :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/myplacecafemokotow/posts/713650188713544
Zapraszamy też na stronę Ursynoteki:
OdpowiedzUsuńhttp://109.ursynoteka.pl/?p=867