środa, 1 października 2014

Pora powspominać

Wrześniowe spotkanie Klubu za nami.
Rozmawiając o przyjemnej i relaksującej lekturze, spędziłyśmy miły wieczór w kawiarni.
To po prostu idealne połączenie (tak jak dyskusja i biblioteka:-)).
Dzieliłyśmy się wrażeniami po przeczytaniu historii o dyskusyjnym klubie książki w innym czasie i miejscu. 

Może książka „Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek” nie zaskakuje oryginalnością, ale jest zgrabnie i sprawnie napisana. Porusza temat okupacji i odbudowywania życia po wojnie, ale podaje to w sposób delikatny, nie burząc sielskiego obrazu i przedstawiając optymistyczną wizję siły charakteru, przyjaźni i mocy czytania.
Przekonuje, że czytanie książek może ocalić przed złem, wzbogacić życie, rozszerzyć horyzonty, stwarza nowe więzi między rozmawiającymi czytelnikami. Oprócz tej nieco edukacyjno-propagandowej warstwy, mamy oczywiście wątek romansowy, kilka ciekawych postaci i ciągłą obecność wielu książek, które przeczytała autorka, a my jako czytelnicy czasem je rozpoznajemy.
Sama forma powieści epistolarnej podkreśla nieco staroświecki urok historii. Dominuje perspektywa głównej bohaterki, która szczęśliwie ma poczucie humoru i zdecydowanie wzbudza sympatię.
Opowieść czyta się lekko i przyjemnie, pozostawia miłe wrażenia i poprawia nastrój, chociaż jeśli ktoś zechce znajdzie kilka tematów do refleksji. Oczywiście my znalazłyśmy.


A wątki książki ładnie zgrały się z okolicznościami spotkania.

Członkowie opisanego Stowarzyszenia Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek, jak sama nazwa wskazuje, w czasie spotkani literackich nie odrzucali możliwości spróbowania nowych potraw. Rozmowa przy stole ma długą tradycję, bo dostarcza dodatkowych atrakcji :)
Poczęstunek na naszym ostatnim spotkaniu był wyjątkowo kuszący, przygotowany przez profesjonalistów w przyjaznym wnętrzu. Czułyśmy się jak u siebie. Ciastka były pyszne, rogaliki francuskie z różnorodnym nadzieniem słodkie w sam raz, kawa z bananem oryginalna. W My Place Cafe można posiedzieć, porozmawiać i doświadczyć przyjemności podniebienia. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam się spotkamy, a każdy z osobna już zapowiedział swoje odwiedziny, żeby spróbować jeszcze więcej ciastek i kawy.

Od przystanku na Rzymowskiego można podjechać tramwajem niemal pod drzwi kawiarni, a przy ładnej pogodzie warto zrobić sobie spacer i z czystym sumieniem zamówić dodatkowy rogalik:)
A kto wie, może wkrótce rozwinie się tam salonik kulturalny. W końcu już bywają czytelnicy i autorzy:)
Zapraszamy na kolejne spotkanie 23 października. Tym razem "Moja walka" Knausgarda.

4 komentarze:

  1. Ja też tam byłam, herbatę z imbirem piłam, rogalikiem zagryzałam i świetnie się bawiłam! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też! Ja też! Dziękuję za miłe przyjęcie i inspirującą dyskusję :). Do zobaczenia, Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. My Place Cafe czuje się zaszczycona możliwością organizowania takich spotkań i obecnością takich gości jak Dyskusyjny Klub Książki na Końskim Jarze. Bardzo, bardzo dziękujemy :)
    https://www.facebook.com/myplacecafemokotow/posts/713650188713544

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszamy też na stronę Ursynoteki:
    http://109.ursynoteka.pl/?p=867

    OdpowiedzUsuń